Może jestem głuchy i mam ponad osiemdziesiąt lat, ale naprawdę nie znoszę być traktowany jak wymagający specjalnej troski pięciolatek tylko z powodu mojego wieku.
czyli jak rozmawiamy ze starszymi
Ewa Drop i Izabela Cymer
Czy chciałbyś, aby ktoś mówił do Ciebie, jakbyś był małym dzieckiem…?
Jak byś się czuła, gdyby Twoja mama była nazywana babcią przez nieznajome osoby…?
Może kiedyś już tak było? Może pomyślisz – i cóż w tym złego, przecież to niezamierzone, automatyczne, intencje są dobre.
W taki prosty, niemal nieświadomy sposób wyraża się wszechobecny ageizm, forma dyskryminacji, odnosząca się do głęboko zakorzenionych stereotypów w oparciu o jedną cechę: wiek. Jest nią rodzaj komunikacji, który infantylizuje, pokazuje nierównowagę i zawiera ukryte przekonania, żestarsi są tak samo nieporadni i zależni jak dzieci, że słabsza kondycja intelektualna czy dysfunkcje w odbiorze bodźców zewnętrznych dotyczą w podobnym stopniu każdego z nich.
Ten specyficzny styl mówienia adresowany do starszego pokolenia, nazwany elderspeak,ma swoje konkretne przejawy, właściwości i charakteryzuje się m.in.:
Irytująca, protekcjonalna i poniżająca osoby starsze maniera zdarza się częściej, niż myślimy. Takie sytuacje mają miejsce nie tylko w placówkach służby zdrowia czy w relacjach związanych z opieką, również pracownicy instytucji i urzędów, wolontariusze i rodziny nie są wolni od „gaworzenia”do starszych osób. Wyrażając troskę lub współczucie, próbując ułatwić zrozumienie lub sprawując kontrolę, przyczyniają się do depersonalizacji osób starszych i obniżają ich poczucie własnej wartości. U osób z chorobą Alzheimera lub innym rodzajem demencji mogą ponadto wywołać niepokój, pobudzenie, wycofanie, czyli tzw. trudne dla otoczenia zachowania.
Warto dostrzegać – u siebie lub innych – tendencję do zwracania się do osób starszych w opisany sposób, ponieważ jest na nią ciche przyzwolenie, a adresaci często nie wiedzą, jak sobie radzić w sytuacji naruszania granic ich godności.
Kluczem jest zauważenie, czy zmienia się sposób, w jaki formułujemy wypowiedzi. Czy różni się od rozmowy z jakąkolwiek inną dorosłą osobą?
Upewnijmy się, że modyfikujemy to, co mówimy lub jak to mówimy, jedynie w oparciu o potrzeby rozmówcy, a nie stereotypy dotyczące osób starszych. Kiedy rozmawiamy ze starszą osobą, która ma ubytek słuchu lub jest zdezorientowana, można zwolnić tempo, zwiększyć głośność, pogłębić ton głosu, dodać pauzy czy powtórzyć. Nie ma jednak potrzeby upraszczania języka – zasób słów osób starszych nie zmniejsza się wraz z wiekiem, wystarczy unikać neologizmów i żargonu, traktując drugą stronę tak, jak chcielibyśmy być traktowani na jej miejscu.
Uniwersalne podejście nie istnieje, każdy ma swoje preferencje i potrzeby. Najlepszym sposobem na uniknięcie pułapki stylu elderspeak to rozmowa zmierzająca do nawiązania równorzędnej relacji.